Senator wziął udział w obchodach 83. rocznicy pacyfikacji mieszkańców wsi Kitów gm. Sułów. Uroczystości odbyły się przy pomniku upamiętniającym 165 ofiar.
11 grudnia 1942 roku okupanci niemieccy przeprowadzili masową eksterminację ludności cywilnej, w odwecie za atak polskiej partyzantki na wieś Nawóz.
Koło południa Niemcy – funkcjonariusze SS, policji niemieckiej i koloniści z Nawoza przybyli do wsi Kitów pod pretekstem niedostarczonych kontyngentów rolniczych. Część mieszkańców, szczególnie młodzi mężczyźni, pospiesznie opuściła wieś. Ci, którzy nie mieli na sumieniu zaległych kontyngentów pozostali w domach. Według relacji świadków, Niemcy początkowo zachowywali się spokojnie, zjedli obiad, a jeden z nich ostrzegł sołtysa i jego córkę, nakazując się ukryć. Pod wieczór ich zachowanie zaczęło się zmieniać. Wieś została szczelnie otoczona, a w gospodarstwach rozpoczęły się rewizje. Tych, którzy usiłowali stawiać opór zabijano na miejscu. Po pewnym czasie dowodzący pacyfikacją oficer rozkazał przerwać zabijanie i spędzić całą ludność na łąkę, za Łętownią, nieopodal wsi. Osoby niezdolne do poruszania się o własnych siłach były zabijane w domach. Zgromadzonym na łące mężczyznom, kobietom i dzieciom oznajmiono natomiast, że zostali skazani na śmierć za „działalność bandycką”, po czym wszystkich rozstrzelano ogniem broni maszynowej. Później na miejsce kaźni przywieziono jeszcze kilku mężczyzn z innych miejscowości, których również stracono. Rannych dobijali niemieccy koloniści z Nawoza. Zginęło wówczas od 164 do 174 osób (informacje na ten temat są rozbieżne), w tym około 75 kobiet i 28 dzieci poniżej 15 lat. Ocalał sołtys Kitowa oraz dwunastoletnia Anna Pawelczyk, którą od śmierci uratowało ciało matki. Zamordowanych pochowali nazajutrz mieszkańcy Tworyczowa w zbiorowym grobie, nieopodal miejsca kaźni. Mienie zamordowanych zrabowali „czarni” z Nawoza.